Obserwowanie wskaźników to czynność, którą warto wykonywać regularnie od samego początku przedsięwzięcia, nawet jeśli jeszcze nie przynosi ono pieniędzy.
Ten artykuł jest dla wszystkich osób, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z liczbami, metrykami, wskaźnikami… ale nie wiedzą od czego zacząć. Przejdźmy więc krok po kroku ścieżkę od momentu, kiedy nie mamy kompletnie nic, do sytuacji, w której mamy 2-5 wskaźników do obserwacji i (co ważne) wyciągania wniosków.
1. Wyznacz cele strategiczne
Bez celów ani rusz. Żeby cokolwiek mierzyć MUSISZ wiedzieć, co chcesz długofalowo osiągnąć. Nie znaczy to, że teraz masz się zastanawiać, gdzie twoja firma będzie za 5 lat. Podejdźmy do tego prosto. Odpowiedz sobie na pytanie:
Co jest celem mojego biznesu/przedsięwzięcia/bloga na najbliższe 6 miesięcy?
Masz? Super. Ja też mam: moim celem jest zwiększenie ilości obserwujących profil mojego bloga o ekologii na Instagramie. Ty możesz mieć więcej, niż jeden cel. Uważaj tylko, żeby nie przesadzić, bo dalsze kroki trzeba wykonywać dla każdego celu osobno.
2. Określ stan obecny
Jak widzisz, cel strategiczny może brzmieć dość ogólnie. (I to jest ok, bo on ma za zadanie wyznaczyć kierunek naszych działań.)
Kolejnym krokiem jest więc ustalenie DOKŁADNIE, co chcesz osiągnąć, ale zanim to nastąpi warto określić, z jakiego punktu startujesz. Odpowiedz więc sobie na to pytanie w odniesieniu do każdego celu strategicznego, jaki sobie wyznaczyłaś:
Na jakim poziomie jestem obecnie?
Mojego bloga na dzień dzisiejszy obserwuje na Instagramie 1090 osób (stan na 30.09.2020 r.).
3. Określ stan docelowy
Tutaj możemy napotkać pewną trudność, ponieważ w wielu sytuacjach na tym etapie nie wiemy jeszcze, jak łatwa lub trudna może się okazać realizacja naszych celów. Jeśli więc wyznaczymy stan docelowy „z czapy”, ryzykujemy tym, że będzie on nieadekwatny do tego, co jesteśmy w stanie osiągnąć.
Dlatego proponuję dwa podejścia, możesz zastosować jedno z nich, w zależności od swojej sytuacji, wiedzy i preferencji:
A) Wyznaczenie pożądanego stanu docelowego
To podejście warto zastosować, jeśli masz historię lub wiedzę na temat tego, jak wyglądała u ciebie realizacja tego celu w przeszłości lub jeśli dokładnie wiesz, co chcesz osiągnąć (np. minimum dochodu, żeby twój biznes mógł istnieć).
Przykładowo, wiesz, że w ostatnich 6 miesiącach sprzedałaś swoją usługę 50 klientom, możesz zatem wyznaczyć sobie cel na podstawie tej wiedzy. Tutaj jest moment, kiedy powinnaś wziąć pod uwagę wszystkie wydarzenia, które mogły mieć wpływ na to, że miałaś akurat taką liczbę klientów. Może przez miesiąc chorowałaś? A może ktoś cię polecił i ostatnie pół roku było wyjątkowo dobre? Ważne, aby wyznaczyć sobie cel realny do osiągnięcia, a jednocześnie ambitny.
Powiedzmy, że nic szczególnego nie wydarzyło się w twoim biznesie przez ostatnie pół roku. Zatem zakładamy 20% wzrost liczby klientów (ambitny) i wyznaczamy cel 60 klientów na następne 6 miesięcy (realny).
B) Wyznaczenie tempa wzrostu
To podejście warto zastosować, jeśli nie masz bladego pojęcia, jak będzie ci szła realizacja celu albo nie widzisz konkretnego poziomu realizacji celu, który będzie cię satysfakcjonował.
Ja wybrałam to podejście i założyłam wzrost liczby obserwujących o 15% miesięcznie. Zatem mój cel na najbliższe 6 miesięcy przedstawia się następująco:
Każdy kolejny miesiąc to ilość obserwatorów z poprzedniego miesiąca pomnożona przez współczynnik 1,15 (czyli chcę mieć tych obserwatorów, co miałam + 15% nowych).
Wybierając to podejście, wiem już, że za pół roku mogę liczyć na ponad 2500 obserwujących mojego bloga na Instagramie.
Można się zastanawiać, czy 15% to dużo, czy mało. Ja wiem z mojej historii, że w sam raz, ale jeśli ty tego nie wiesz, to po prostu określ tempo wzrostu, jakie wydaje ci się najbardziej realne i przejdź do kolejnego punktu 🙂
4. Określ działania niezbędne, aby osiągnąć cel
Teraz w myśl zasady, że „samo się nie zrobi”, czas zaplanować działania, które nas doprowadzą do realizacji tych celów. (A jeśli wyznaczyłaś sobie cele, które zrobią się same, to znaczy, że są zbyt mało ambitne i warto wrócić do punktu 3.)
Wypisz kluczowe działania, które podejmiesz, aby zrealizować cel.
Nie spiesz się z tym zadaniem. To może wymagać czasu do namysłu, kreatywnego flow, czy dyskusji z kimś innym. Wykonaj to zadanie we własnym tempie i wróć tutaj, jak będziesz gotowa.
Moje działania, które uważam za niezbędne do realizacji celu, jaki sobie wyznaczyłam to:
- Regularna publikacja postów na Instagramie z tematycznymi hashtagami (5 x w tygodniu)
- Regularne komentowanie postów innych osób (min. 3 dziennie)
- Regularna publikacja relacji (story) angażujących moją społeczność (min. 1 dziennie)
Jak widzisz, określiłam bardzo konkretnie co i z jaką częstotliwością będę robić, aby wykonać swój cel. Hashtagi mają za zadanie ściągnąć na mój profil nowe osoby, komentowanie postów innych osób ma sprawić, że pod moimi postami będzie więcej komentarzy (co spowoduje większe zasięgi), a regularna publikacja relacji ma za zadanie podtrzymywać więź z aktualnymi obserwatorami mojego profilu.
Zanim przejdziemy dalej, małe zastrzeżenie: trzeba pamiętać, że powyższe działania to nie jest złoty przepis na sukces na Instagramie. Kluczowym elementem są treści i fotografie, jakie publikujemy.
5. Niespodzianka – twoje wskaźniki są gotowe!
Tak! Nie do wiary, ale w tym punkcie nie trzeba robić nic więcej, tylko wypisać konkretne wskaźniki, które będziesz obserwować. Pierwszym wzkaźnikiem będzie twój cel, a kolejnymi realizacja działań, które sobie wyznaczyłaś. Zatem moje wskaźniki przedstawiają się następująco:
- Liczba obserwujących na Instagramie (narastająco – tak, jak na powyższym obrazku)
- Publikacja posta na Instagramie z hashtagami 5 x w tygodniu
- Komentarz pod postem innej osoby 3x dziennie
- Publikacja relacji na Instagramie 1x dziennie.
Punkt 1 będę mierzyła w Excelu (bo tak mi wygodniej). Punkty 2-4 będę zapisywała na kartce papieru w formie habit trackera.
6. Obserwuj realizację swoich wskaźników i wyciągaj wnioski
Ten punkt jest bardzo istotny i nie można go pomijać. Wskaźniki budujemy bowiem po to, aby pomogły nam realizować nasze cele. Zatem warto regularnie poświęcać czas na to, aby je obserwować.
Obserwacja jednak to nie wszystko. Z tego, co na wskaźnikach widzimy trzeba wyciągać wnioski. Przykładowo, jeśli widzisz, że realizacja celu idzie ci za dobrze, za szybko, za łatwo, to koniec miesiąca jest dobrym momentem, aby dokonać rewizji tego celu i postawić na bardziej ambitne rezultaty.
Możesz też uznać, że lista działań, jakie sobie wyznaczyłaś jest niepełna lub nieaktualna. Zmień ją i zaktualizuj wskaźniki. To wskaźniki mają służyć tobie, a nie ty im!
___
Mam nadzieję, że cię tym artykułem pozytywnie zaskoczyłam, zwłaszcza w punkcie 5 🙂 Wcale nie trzeba „babrać” się w liczbach i nie wiadomo jak znać na Excelu, żeby być w stanie wyznaczyć wskaźniki dla swojego biznesu czy przedsięwzięcia! Wystarczy wiedzieć, do czego dążymy i wyznaczyć sobie odpowiedni zestaw działań, który nas do obranego celu doprowadzi.
A tobie jak poszło? Podziel się swoją historią w komentarzu.
Dobry artykuł? Podziel się z innymi:
Ciekawy i wartościowy wpis. Cieszy mnie, że piszesz o tym by analizować, sprawdzać i zbierać dane. To super ważne, choć sama miewam z tym problemy…:|
Myślę, że nie jesteś sama 😉 Dlatego mam nadzieję, że będę mogła pomóc chętnym osobom wyruszyć w tę drogę.
Świetny artykuł. I gratuluję pomysłu na bloga, brakowało w sieci takich konkretów: analizowania i wnioskowania po miernikach, śledzenia postępów w biznesie… Dużo można przeczytać w Internecie o planowaniu działań, natomiast dobrych treści o samym śledzeniu progresu, o tym, co i jak mierzyć, jest jak na lekarstwo. Mama nadzieję, że z biegiem czasu będą się u Ciebie też pojawiać gościnne przykłady różnych biznesowych case studies. Trzymam kciuki za bloga 🙂
Bardzo dziękuję i cieszę się, że są osoby, które dostrzegają wartość w miernikach i wskaźnikach 🙂 Z pewnością będę chciała zamieszczać przykłady biznesów, które mogą stanowić dla innych przykład 🙂
Bardzo pomocny tekst!