Lista mailingowa

Budowanie listy mailingowej, czyli jak pozyskiwać subskrybentów newslettera?

jak budować listę mailingową, skąd brać subskrybentów newslettera

Zrobiłaś to – zainwestowałaś czas (a może i pieniądze) w założenie newslettera. Ogłosiłaś to wszem i wobec w swoich social mediach i wśród klientów. Pojawili się pierwsi subskrybenci i… klops. Licznik zatrzymał się na kilkunastu – kilkudziesięciu osobach, a Ty nie masz pojęcia skąd brać nowych subskrybentów.

Ten artykuł ma na celu pomóc Ci regularnie budować listę mailingową i systematycznie powiększać bazę subskrybentów newslettera.

Na początku ważna informacja. Może niezbyt przyjemna, ale muszę. Aby systematycznie pozyskiwać nowych subskrybentów, trzeba systematycznie podejmować działania nakierowane na budowanie listy mailingowej. Innymi słowy, trzeba ciągle inwestować w to czas lub pieniądze (a często to i to).

Lead magnet to must have

Wybacz, że tak zaczynam z angielska, ale czasami mam wrażenie, że proste wyrażenia w tym języku są nieprzetłumaczalne 😉 Ale do rzeczy.

W mojej ocenie – wiem to również z praktyki – budowanie listy mailingowej bez tzw. lead magnetu jest bardzo, ale to bardzo powolne. A czym jest lead magnet? To prezent za zapis na Twój newsletter, który otrzymuje nowy subskrybent.

Na temat lead magnetów napisałam już kilka treściwych artykułów, więc nie będę się powtarzać. Jeśli interesuje Cię ten wątek, to wskakuj tutaj:

Co to jest lead magnet i czy warto go mieć?

10 pomysłów na lead magnet

Warto nie poprzestawać na jednym lead magnecie. Z czasem potestować inne formaty, inne tematy. Każdego może zachęcić coś innego i jeśli chcesz naprawdę postawić na rozwój listy mailingowej, to kilka różnych lead magnetów będzie na pewno dobrym krokiem. Ale zanim się rozpędzisz, ważna uwaga:

Trzeba się pilnować, żeby nie przesadzić i nie tworzyć kolejnych lead magnetów kosztem płatnych produktów. Lista mailingowa ma służyć Twojemu biznesowi, a żeby tak było, to musisz mieć co sprzedawać 🙂

Czasami lead magnety są jednorazowe lub czasowo ograniczone. Takim lead magnetem będzie spotkanie z Tobą, np. webinar, szkolenie lub warsztat. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w takim razie po co poświęcać czas na coś jednorazowego. Jednak według mojego doświadczenia, to właśnie tego typu wydarzenia przyciągają najwięcej nowych subskrybentów. A podparte płatną reklamą (o której zaraz), mogą wygenerować kilkaset nowych dusz na Twojej liście w tydzień. Dodatkowo, webinar czy szkolenie zawsze można powtórzyć, żeby nie tworzyć ciągle nowych materiałów.

Social media – nie raz, ale cały czas

W momencie, kiedy już masz lead magnet, z pewnością podzielisz się tą informacją ze swoimi obserwatorami w social mediach. I super, o to chodzi!

Natomiast to do czego chcę Cię dodatkowo zachęcić, to jest regularne przekierowywanie obserwatorów na swoją listę mailingową – promując swój lead magnet przy każdej możliwej okazji. Raz na tydzień powiedzmy.

Trzeba pamiętać, że treści w social mediach docierają w większości przypadków do mniej niż 10% Twoich obserwatorów. Czasem użycie innych hasztagów sprawi, że Twój post trafi do innej grupy odbiorców. Dlatego trzeba każdy komunikat, nawet ten o bezpłatnym prezencie, powtarzać wielokrotnie.

Strona internetowa

Kolejnym źródłem, które powinno przynosić Ci stały przypływ nowych subskrybentów jest Twoja strona internetowa. Im więcej osób ją odwiedza, tym ważniejsze staje się umieszczenie informacji o swoim newsletterze i lead magnecie w różnych miejscach. Jakie to miejsca?

  • Blog – jeśli go prowadzisz, to w każdym wpisie możesz umieścić zachętę do zapisu na newsletter (tak jak ja to zrobiłam we wpisie, który właśnie czytasz :)).
  • Zakładka „o mnie” – jeśli kogoś zainteresuje Twoja osoba, to może zechce zapisać się na newsletter (tutaj możesz wrzucić formularz bez lead magnetu).
  • Zakładka „kontakt” – newsletter jest formą kontaktu z Tobą, więc jak najbardziej na miejscu jest umieszczenie informacji o nim w zakładce kontaktowej.
  • Osobna zakładka „newsletter” – dla tych, którzy przychodzą na Twoją stronę tylko po to, aby się zapisać na Twoją listę. Ja mam taką stronę i muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona ilością osób, które tamtędy trafiają do grona moich subskrybentów.
  • Na każdej podstronie w formie pop-up’u – wiem, wiem – pop-up’y są denerwujące i każdy tylko patrzy, jak je zamknąć. Ale liczby są bezwzględne – pop-up’y działają i nawet przy konwersji 2% i liczbie odwiedzających Twoją stronę 5000 miesięcznie – masz 100 nowych subskrybentów każdego miesiąca. Ekstra, co?

Płatne reklamy

Jeśli tylko masz pieniądze, które możesz zainwestować w płatne reklamy (w social mediach, wyszukiwarkach lub display), to z pewnością warto.

Prawda bowiem jest taka, że organiczne budowanie listy mailingowej, nawet ze świetnym lead magnetem, jest bardzo praco- i czasochłonne.

A jak nie masz zbudowanej bazy obserwatorów w social mediach lub strony internetowej odwiedzanej przez tysiące osób miesięcznie, to reklama i współprace (o których w kolejnym punkcie) są jedynymi sposobami na regularne pozyskiwanie nowych subskrybentów i zbudowanie sensownej bazy (liczącej co najmniej kilkaset, a najlepiej kilka tysięcy, adresów mailowych).

Współprace

Jak nie masz ani bazy obserwatorów ani pieniędzy na reklamy, to możesz zainwestować swój czas we współprace z innymi osobami (które mają odbiorców). W jaki sposób może się to odbywać? Na przykład poprzez zostanie gościem lub prelegentką na czyimś webinarze. Albo oferując coś fajnego społeczności innej osoby w zamian za zapis do Twojego newslettera.

„Spamowanie” na grupach tematycznych

Jest jeszcze jeden sposób, który nie do końca pochwalam, więc zastanawiałam się, czy o nim w ogóle napisać. Ale jest to sposób na pozyskiwanie subskrybentów i kropka, więc piszę.

Możesz regularnie „trąbić” o swoim lead magnecie na różnych grupach tematycznych lub lokalnych na Facebooku. I to jest ok, zwłaszcza jeśli odpowiadasz na czyjąś potrzebę.

Co mnie natomiast osobiście razi, to ustawiczne „spamowanie” przez niektóre osoby. Nie raz spotkałam się z sytuacją, że ktoś co kilka dni wrzuca tego samego posta na wszystkie możliwe grupy biznesowe. Ileż można? Ale z drugiej strony, każdy post miał jakiś odzew. Więc zdecyduj sama, czy chcesz iść taką drogą, czy to już dla Ciebie zbyt wiele 😉

***

A Ty jak budujesz swoją listę subskrybentów? Może masz jakiś inny sposób, którego nie wymieniłam w tym artykule? Koniecznie podziel się w komentarzu 🙂

Dobry artykuł? Podziel się z innymi:
0Shares

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *